Kiedyś pisałam nawet wiersze… podobno…
Ale jak tylko zaczynałam to… od razu orzestawalam 😉 i słusznie, bo jak tak je teraz czytam, to się boje pomyśleć… o czym ja wtedy myślałam :p
Znalazłam gdzieś na komputerze, w folderze, Zakopanym gdzieś gdzieś głęboko:
I.
Spoglądając w sufit,
Próbujesz zebrać myśli,
Nie wiesz dokąd zmierzasz,
Dokąd biegnie ta kraina pełna bólu i nienawiści,
Czujesz obrzydzenie,
Do samego siebie,
Bo nie potrafisz wytłumaczyć sobie,
Czym jest miłość i spełnienie,
II.
W snach wszystko jest możliwe,
Tam spełniają się niewykrzyczane marzenia,
To czego pragniesz… jest tam do spełnienia,
Lecz gdy sen nie przychodzi,
Nie masz po co marzyć,
Bo tylko w śnie, a nie na jawie,
Te wszystkie rzeczy mogłyby się wydarzyć.
5 replies on “Odkopane z ciemnych zakamarków komputera”
Haha. Ładne. Może myślała wtedy o tym, że mnie kochasz, a ja ciebie nie?
Wtedy to cie jeszcze nawet pewnie nie znałam bo to było ładne pare lat temu 😀 albo może napisałam to
już na zapas bo wiedziałam że staniesz na mojej drodze hahaha
piękne, i bardzo prawdziwe.
Oj, @shell znów przesadzasz. Mi tam się podobają, zwłaszcza ten drugi.
piękne.