Hejo 🙂
Postanowiłam dzisiaj wybrać się do sklepu, gdyż moja lodówka śwoeciła pustkami.
To czego byłam świadkiem i zarazem ofiarą, jest tak śmieszne że aż muszę się tym z wami podzielić.
Robiąc zakupy zaobserwowałam panią z wózkiem na zakupy, a w tym wózku chłopca, miał może z 6 lat i wrzeszczał jakby go wielka kara i krzywda spotkała.
Kobieta próbowała uspokoić go na kilka sposobów: brała go na ręce… posadziła na ziemi, nawet włożyła go w pewnym momencie do wielkiego koszyka z zabawkami, bo taki w tym sklepie się znajdował. Nic nie pomogło.
Obserwując te kobietę, miałam wrazenie że zaraz ją coś trafi i zostawi tego dzieciaka na środku sklepu.
W końcu mały krzykacz się zamknął, dlaczego spytacie…
A dlatego, że dostał pierogi…
Tak, Pierogi, jak zauważyłam, była to jakaś kilogramowa paczka, na szczęście nie mrożona. Mówię na szczęście, bo to co się później stało mogło by wtedy skończyć się źle.
W pewnym momencie, chłopiec otworzył paczkę… nie wiem jak…
i zaczął rzucać biednymi pierogami na prawo i lewo. Trafiając w innych klientów.
Tak, mi też się oberwało kilka razy, bo cały czas stałam dość blisko.
Spytacie pewnie co w tym czasie robiła jego matka?
Zostawiła chłopca samego w wózku z zakupami a sama poszła kilka kroków dalej szukać parówek 😀
Kiedy ludzie zaczęli kobiecie zwracać uwagę, ona wielce zdziwiona wróciła do syna, a ten trzymał już puste opakowanie po pierogach.
Pracownicy sklepu wyprosiła kobietę razem z dzieciakiem, oczywiscie bez wcześniej zebranych zakupów.
W pewnym momencie chciałam nawet zacząć nagrywać całą te sytuacje, ale stwierdziłam że lepiej nie bo mnie też wywalą 😀
Teraz właśnie wróciłam do domu, zdjęłam kurtkę i bluzę z kapturem, rzuciłam ją na łóżko, mój kot podszedł i zaczął coś macać swoją łapką. Co się okazało, w kaptuże mojej bluzy, leżał, jeden biedny pierożek 😀 Młody musiał mieć niezłego cela, że trafił, a ja… hmmm nie zauważyłam tego wcześniej 😀 😀
16 replies on “Atak krwiożerczych pierogów”
O kurde… 😀
Wow, interesująco tam masz.
ahhhh. Takie rzeczy się zdażają xd
Hahahahahahaha, szczerze się ubawiłem, chociaż w sumie współczuję tej kobiecie, to pewnie nie jej wina.
I jak tu teraz nie wybuchnąć śmiechem na widok pierogów? 😀
Natalia umarłam. Padłam. Nie wstałam. I się … Łam. 😀
hahaaaaa 😀
Padłam, leżę i nie wstaję. 😀
Natala ze/łam się. No i do/łam.
No i spadłam z krzesła
Dooobre. Ale szkoda \, że nie mogłą zapłacić za zebrane zakupy.
zrobi to następnym razem. Chyba, że znów pierogi zaatakują xd
Ale bym pojadł!
Ja pierdziele, masakra, jak to teraz wychowują te dzieciaki, niby bez stresowo, a i tak małe ratorośle
robią, co chcą. 6 lat to znowu nie takie wybitnie małe, takim dzieciom można już wiele tłumaczyć, ale
sytuacja śmieszna, fakt.
:D. Booooże
hahahahahahahahahaha nie mogę.
leżę, kwiczę. pierogi nigdy juz nie będą takie same
Nie ma to jak kaptur od bluzy z przysmakiem dla kota 😀