Categories
recenzje rodzaju wszelkiego

Hashtag…

Hej!
Wiem że godzina, jest dość późna,, a może wczesna ? Nie ważne, bo przecież nie ma to jak opisać coś na świeżo.
Na tapetę idzie najnowsza powieść Remigiusza Mroza „Hashtag”.
To pierwsza książka tego autora jaką postanowiłam przeczytać, i nie wiem czy nie ostatnia, bo opinie na temat reszty są różne, a ja sama nie chce psuć sobie dobrego słowa o samym autorze 🙂

To może streszczenie w dużym skrócie?

'Tesa nie spodziewała się żadnej przesyłki, niczego nie zamawiała w sieci – a nawet gdyby to zrobiła, z pewnością nie wybrałaby dostawy do paczkomatu. Postanowiła jednak sprawdzić tajemniczą przesyłkę – i okazało się to największym błędem, jaki kiedykolwiek popełniła. Wpadła bowiem w spiralę zdarzeń, która miała zupełnie odmienić jej życie…
Gdy Tesa na nowo zaczyna odkrywać swoją przeszłość, przez media społecznościowe przetacza się nowy trend. Kolejni internauci zamieszczają wpisy z hasztagiem #apsyda. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że te osoby od lat uznawane były za zaginione..”

Opis już znacie, więc może przejdźmy do mojej paplaniny 🙂

Była to chyba najlepsza pozycja od X czasu z jaką miałam przyjemność się zetknąć.
Czytało… a raczej słuchało się ją bardzo dobrze i bardzo szybko, nie wiem czy przez dobrych lektorów jakimi są Agnieszka Więdłocha i Szymon Bobrowski, czy przez świetnie napisaną historie, no można powiedzieć że przez jedno i drugie 🙂

Do rzeczy…
Większość pewnie zapyta „o czym jest książka?”, postaram się opowiedzieć, ale nie spojlerować za dużo.

Na początku warto zaznaczyć, że sama konstrukcja jest dość dziwna, dostajemy jakby dwa różne przeplatane spojrzenia, dwa różne a jednak tak podobne światy. Ten pisany przez Tesę i ten przedstawiony z perspektywy osobnika zwanego „Architektem”.
Jak mówi sam autor, sami nie wiemy co jest prawdą, każdy może dojść do innego wniosku, i nie jest powiedziane, kto będzie miał racje.

Wszystko krąży wokół jednej dziewczyny Teresy lub po prostu Tesy. Zostaje ona wciągnięta w niebezpieczną grę przez… Twittera… tak dobrze czytacie… przez tą ćwierkającą społecznościówkę… banalne, proste ale tak trudne do pojęcia…
Wszystko kręci się wokół Twittera, tajemniczych paczek i jednego hashtagu „apsyda”, który pochodzi z kont osób… zaginionych…

Co do samej Tesy… Ona
sama ma kompleksy na punkcie swojego wyglądu: gruba, brzydka, nieatrakcyjna… Jednak nawet takie brzydkie kaczątko spotka na swojej drodze kogoś komu będzie potrafiła zaufać, komu powierzy wszystkie swoje myśli, sekrety, kogoś kto będzie chciał i potrafił te wszystkie informacje niecnie wykorzystać przeciwko… niej? A może przeciwko komuś innemu? Może komuś kto będzie tu tylko przeszkadzał?
To już sami ocenicie 🙂
Dziewczyna można powiedzieć wpadła w „trójkąt”: ona, jej mąż (tak dokładnie… zakompleksiona baba, mająca problem z relacjami z innymi, z myślami samobójczymi , ma męża…) i pewien no powiedzmy że młody, wysportowany i pociągający wykładowca z uczelni.
Czego można się spodziewać po czymś takim? Tylko tyle , że wyjdzie z tego niezły bigos… a no tak bigos… zapomniałam dodać, że Teresa uwielbiała jeść, albo jak to lubił autor nazywać… po prostu Wpierdalać 😉

Książka jako thriller psychologiczny w moim odczuciu, sprawdziła się w 50%, już po pierwszych rozdziałach mogłam wydedukować kto stoi za całym złem jakie spotyka bohaterkę, jednak do samego końca nie wpadłam na to, jak to się wszystko stało, jaki był cel i jak to zostało rozplanowane kawałek po kawałku. Pewnie dlatego też tak trudno mi było się od tej książki oderwać. 🙂

Często trzymająca w napięciu, czasami zabawna… na pewno nie nudna, bo jakby taka była, to rzuciła bym ją w cholerę już po godzinie słuchania, bo przecież szkoda mojego cennego czasu na coś co mnie nie porywa… Tyle mogę o książce powiedzieć, nie będę pisać za dużo, bo na prawdę nie chce psuć wam przygody z czytaniem. To co już przeczytaliście, musi wam wystarczyć. Mam nadzieję że chociaż trochę was zmotywowałam do tego byście i wy przeżyli tą przygodę 🙂

A teraz ciekawostka…
W trakcie czytania, stwierdziłam że sprawdzę Twittera, i ku mojemu zdziwieniu, po wpisaniu #apsyda, pojawiły się Tweety osób zawartych w książce, z dokładnie taką samą treścią… przypadek?
Niewiadomo xDDD

EltenLink