Categories
Znalezione w internetach

Co Instagram robi z ludźmi, czyli nowy hit o na sygnale :D

Categories
Znalezione w internetach

Discopolowa piosenka o Na syhnale:D

wrotka 1.
Gdy oglądam na sygnale, to nie trzymam moczu cale, szczam i doję, tam gdzie stoję, sialala.
Gdy są sceny bardzo śmieszne, wesolutkie i pocieszne, szczam i doję, tam gdzie stoję, sialala.

Refren: Szczam, szczam i doję, tam, tam gdzie stoję. Szczam, szczam i doję, tam gdzie stoję, tam gdzie stoję.

Zwrotka 2.

Ratownicy sympatyczni, nie plażowi, lecz medyczni, gdy ich widzę, szczam i doję, sialala.
Gdy karetką na sygnale, wiozą gościa po zawale, szczam i doję, tam gdzie stoję, sialala.

Refren: Szczam, szczam i doję, tam, tam gdzie stoję. Szczam, szczam i doję, tam gdzie stoję, tam gdzie stoję.

Zwrotka 3.
Artur Góra z ciasteczkami, i z łustymi rosołkami, szczam i doję, tam gdzie stoję, sialala.
Wiktor Banach z piękną Anką, i z Zawadzką, swą kochanką, szczam i doję, tam gdzie stoję, sialala.

Ref…

Zwrotka 4.
Wiktor z Monią na kawusi, ona go spojrzeniem kusi, szczam i doję, tam gdzie stoję, sialala. Gdy to Anka zobaczyła, do Bostonu spierdoliła, szczam i doję, tam gdzie stoję, sialala.
Ref…
2018-06-27 23:42:55

Categories
Znalezione w internetach

Ojoj to się porobiło :D

BOŻE DROGI " Chodzę codziennie do pracy i wytrzymuję tam 8 godzin, podczas gdy żona siedzi sobie w domu. Chcę, żeby wiedziała, co muszę znosić, więc proszę Cię, pozwól, by jej ciało stało się moim na jeden dzień. Amen. Bóg w swej nieskończonej mądrości spełnił prośbę mężczyzny. Następnego ranka mężczyzna obudził się jako kobieta. Wstał, szybko przygotował śniadanie dla swej drugiej połówki, obudził dzieci, przygotował im ubrania do szkoły, dał im śniadanie, zapakował drugie śniadanie dla nich i odwiózł je autem do szkoły. Poszedł do domu, zebrał rzeczy do prania i nastawił je, poszedł do banku, aby wpłacić pieniądze. Poszedł na bazarek po zakupy, potem do domu, rozpakował zakupy, zapłacił rachunki i wpisał je do książki rachunkowej. Wyczyścił kuwetę kota i wykąpał psa. Była już 1:00 ,więc spieszył się, by pościelić łóżka, powiesić pranie, wytrzeć kurze, zamieść i wytrzeć podłogę w kuchni. Poszedł do szkoły, by odebrać dzieci, a w drodze powrotnej rozmawiał z nimi. Przygotował im mleko i herbatniki i dopilnował, aby odrobiły lekcje. Potem wyjął deskę do prasowania i prasując oglądał telewizję. O 16.30 zaczął obierać ziemniaki i warzywa na sałatkę i przygotował kotlety schabowe. Po kolacji posprzątał w kuchni, nastawił zmywarkę, poskładał pranie, wykąpał dzieci i położył je do łóżka. O 21.00 był już zmęczony a ponieważ jego codzienne obowiązki jaszcze się nie skończyły, poszedł do łóżka, gdzie odbył stosunek zanim zdążył zaprotestować. Następnego ranka, gdy tylko się obudził ukląkł koło łóżka i powiedział: Boże nie wiem, co ja sobie wyobrażałem. Jakże się myliłem zazdroszcząc mojej żonie, że może cały dzień być w domu. Proszę, bardzo Cię proszę, czy mógłbyś to wszystko przywrócić tak jak było ?" Bóg w swej nieskończonej mądrości odpowiedział: ,,Mój synu, widzę, że czegoś się nauczyłeś i bardzo chętnie bym to wszystko zamienił, tak jak było, ale musisz poczekać dziewięć miesięcy. Wczoraj w nocy zaszedłeś w ciążę"

Categories
Znalezione w internetach

Czarny vs. Starsza pani

Sytuacja, która wydarzyła się w autobusie linii numer 32 w Gliwicach.
Autobus, pełen tłok ludzi (godzina 16, każdy wraca z roboty), jednym z pasażerów zajmujących miejsce siedzące jest czarnoskóry mężczyzna, wiek nieznany. Autobus staje na przystanku, wsiada kobieta w ciąży (zaawansowanej) z zakupami i jakaś babcia (i inne osoby). Murzyn widząc kobietę w ciąży wstaje i mówi do niej: "Proszę sobie usiąść" i grzecznie się odsuwa, podaje dłoń żeby się go złapała – autobus już rusza. Babcia widząc zwalniane miejsce, odpycha kobietę brzemienną i pędem wskakuje na krzesełko, zajmuje je i siedzi w niebo wzięta. Czarnoskóry powiedział jej ładnie: "przepraszam, ale ustąpiłem miejsca tej kobiecie, bo jest w ciąży i wygląda na zmęczoną, chyba niestanie się pani nic, jeśli postoi pani trochę a da usiąść tej pani." Na co babcia odpowiada:
"Nie wiem z jakiego plemienia pan jest, ale tutaj,w tym cywilizowanym kraju ustępuje się miejsca starym, schorowanym kobietom, a nie młodym, zdrowym."
No niestety miała pecha, bo czarny najwidoczniej się mocno zirytował przytykiem rasistowskim więc ładnie i dosadnie odpowiedział starszej pani:
"Nie wiem, z jakiej wioski pani jest, ale w mojej to takie stare i zgryźliwe pizdy zjada się na kolację". – cały autobus pękał ze śmiechu.

Categories
Znalezione w internetach

Z życia zespołu ratownictwa medycznego

marek1987 pisze: Każdy ma jakieś wyobrażenie o Pogotowiu Ratunkowym, bardziej lub mniej trafne. Bywa strasznie, tak że i spać po nocy się nie da (na szczęście krótko), ale jest też sporo zabawnych sytuacji (już po fakcie. bo w trakcie akcji to najczęściej chce się użyć piącho-piryny i buta-pirazolu). Przynajmniej dla mnie. Do rzeczy!
Słowem wstępu do sytuacji: wyjazd zespołu S (specjalistyczny tzn. z lekarzem/sekretarzem niepotrzebne skreślić) do duszności. W wywiadzie chorobowym informacja, że pacjent choruje na POCHP (odsyłam do wujka Google i cioci Wikipedii po szczegóły – dość na teraz, że to przewlekła choroba i pacjentów "dusi" od 3-4 dni i w końcu stwierdzają, że już nie zdzierżą). Jedziemy, ale nie na sygnale.

Zajeżdżamy do niskiego bloczku mającego w porywach II piętra. Zgodnie z zasadami Murphy'ego pacjent mieszkał na samej górze. Zbieramy fanty, czyli plecak z lekami, aparatem do ciśnienia, etc. – sama podstawa. Opanowawszy chwilę zadyszki pukamy i czekamy, aż otworzą. Odpowiada tylko stłumione: "Proszę!". Niepewnie wchodzimy i oczom naszym ukazuje się obrazek: kobieta wieku ~60 siedzi na tapczanie trzymając na kolanach głowę mężczyzny o gabarytach średniej wielkości wieloryba. Słowo daje, ze 160 kg! Ale najgorsza nie była waga, a fakt że kolor twarzy przypominający dojrzałą śliwkę czy jakiś podobny z palety barw Decoral.

Innymi słowy chłop się dusi jak jasna cholera! Szybki sprint po zestaw do udrożnienia dróg oddechowych i butlę z tlenem, kolega w międzyczasie zrobił dojście dożylne i wstępnie udrożnił drogi oddechowe. Szejk z leków podanych z prędkością wyłączanej stronki porno w pracy i podaż tlenu uspokoiły sytuację. Głęboki oddech kolegi utwierdził mnie w przekonaniu, zaraz będzie ostra zje*a dla kobiety za takie a nie inne wezwanie (jakoś nie wspomniała, że jest nieprzytomny).
[Pielęgniarz]: Czy pani do, męskiego przyrodzenia, jest ślepa czy niespełna rozumu?!!? Facet tutaj sinieje a pani tego nie widzi!!!
[Kobieta]: (zapłakana i ciągająca nosem) Ale proszę pana ja jestem niewidoma od urodzenia…

* * * * *

Wyjazd zespołu S do mrożącego krew w żyłach wezwania: przygnieciony przez koparkę.
Mężczyzna niestety zmarł na miejscu na skutek częściowej amputacji połowy klatki piersiowej (mnóstwo krwi, nawet niewykształcony człowiek z ulicy nie miałby wątpliwości co do rokowania). Zjechała się Straż Pożarna i Policja. Przychodzi jakiś strażak i widząc jak wygląda już niestety denat pyta się zespołu:
[Strażak]: O! I co żyje?
[ZRM]: …. E… No nie…
[S]: Aha!…. No i co? Nic się nie da zrobić?

* * * * *

Dyżur nocny na zespole P (podstawowy, czyli bez lekarza) obfitował w wyjazdy.
O ile 2 wyjazdy od godziny 19 do 24 można uznać za spokój na mieście, o tyle 5 wylotów na pozostałej części dyżuru (czyli do 7 rano) to już lekki zapie*dol.
Pamiętam tylko 2 z nich. Jeden to pijany pan o 2 w nocy stwierdził, że go brzuch boli. Pytam nieśmiało od kiedy? Godziny? 2 godzin? Od wczoraj? Odpowiedział, że od dwóch. Ale co dwóch? Odpowiedź zagotowała we mnie krew… Szanownego pana pijaka brzuch bolał od dwóch LAT.

Drugi już miał miejsce o 5:30. Pijany, uraz głowy, w piwnicy. Przyjeżdżamy pod wskazany adres. Subtelny aromat denaturatu dochodzący z piwnicy bloku potwierdza, że dobrze trafiliśmy. Za kolejnym zaułkiem znaleźliśmy, leżącego w małej kałuży krwi, nieprzytomnego od alkoholu delikwenta. Nieprzytomny oczywiście, dopóki się go nie zbadało na reakcję na ból. Rana banalna, opatrunek wystarczył by się pozbyć krwawienia. No ale chłop na oko ze 2 metry, ciutkę ciężko taki bagaż brać na plecy. Przez radio poprosiliśmy o pomoc przy załadunku, w odpowiedzi dyspozytor wysłał nam na odsiecz policję. No to czekamy. Ale smród niemiłosiernie drażni nos. I jeszcze za flaszką widać nadgryzioną cebulę… Nie wytrzymałem i wyszedłem wyżej. Tam spotkałem kolegę (na oko ze 45 lat) od flachy naszego klienta. Chuch utwierdził mnie w przekonaniu, że to on używał cebuli jako zagrychy. Niestety stwierdził, że lepiej zrozumiem co się stało z jego kumplem, jak będzie w odległości 10 cm od mojej twarzy. Może i jestem nietolerancyjny ale o 5 nad ranem nie znam takich co są, odepchnąłem gościa. Zdziwienie gościa nie miało granic. Złapał równowagę, spojrzał na mnie z gniewem i zakrzyknął na całą klatkę schodową:
– Co mnie turkasz?! Co mnie turkasz?! Zaraz zobaczysz!!!! (głęboki wdech) MAAAAAAAAAAAAAAAAAMOOOOOOOOO!!!!! MAAAAAAAAMOOOOO!!!

* * * * *

Wyjazd zespołu S do zasłabnięcia.
Przyjechali, badania, pytania, wywiady, etc. W końcu pada pytanie:
[ZRM]: Z czym pani wiąże te zasłabnięcie?
[Pacjentka]: Bo ja trupa widziałam.
[ZRM]: WTF??
A tu w sąsiednim pokoju leży ciało 30-latka… Policję wezwano na miejsce.

Więcej grzechów na chwilę obecną nie pamiętam.

Categories
Znalezione w internetach

Linux a kobieta

1.Z Linuxem możesz pracować całą dobę
2.Linux zawsze radosnie cię powita pompletem LOGIN
3.Linux sam nie doda sobie kont dopuszczając osoby niepowołane do systemu
4.Z łatwością możesz sprawdzić co twój linux robił w ostatnich minutach
5.Linux nie zniknie nagle z dysku zabierają c pół twojej duszy i kona
6.Na swojego linuxa możesz zalogować sie zalogowac wielokrotnie w tym samym czasie
7.Linux jest stabilny
8.Linux nie zadaje pytań
9.Linux nie wymaga od ciebie żebysz zatańczył zanim się zalogujesz
10.Linux nie zwraca uwagi na masę mięśniową
11.Linux nie pali
12.Linux nie pije
13. linux nie potrafi rozbic twego samochodu
14.Linux nie sprawdza twego znaku zodiaku
15.Linux jest za darmo!!
16.Jeśli uważasz że twój Linux nie wygląda dostatecznie dobrze wystarczy że zmienisz Window menagera
17.Linux nie ma przyjaciółek
18.żeby zainstalować linuxa nie musisz wkładać Garnituru
19 Linux instaluje się pół godziny!!
20.DO instalacji Linuxa nie potrzebujesz księdza
21.Linux działa kiedy nie dajesz mu kwiatów
22.Z casem Linux staje się coraz lepszy
23.Wyjeżdzając możesz zostawić swego Linuxa bez obaw w domu
24.Linux nie powie ''ja nie mamco włożyć"
25.Linux nie wygra z tobą szachy
26.Do Linuxa dostajesz pełny kod źródłowy a jego twórcy nie wymagają żebyś wpadał do nich na obiad

Categories
Znalezione w internetach

Modlitwa kobiety

Modlitwa wieczorna kobiety:
Ojcze nasz, który jesteś w niebie
Mam taką prośbę wielką dziś do Ciebie
Daj mi faceta i ma być bogaty
Ma mieć Ferrari – za cash nie na raty
Duze mieszkanie, a najlepiej willę
Ma mnie wciąż słuchać, nie tylko przez w chwilę
Ma mnie zadowalać kiedy mam ochotę
Śniadanie mi robić – nie tylko w sobotę
Oglądać romansy, biżuterię kupić
W życiu mym nie będzie mogł się nigdy upić
Nie chce nigdy widzieć jego własnej matki
Ja wydaję kasę – on płaci podatki
On nie ma kolegów – ja mam koleżanki
Kont ma mieć on wiele – okoliczne banki
Złotych kart bez liku, czeków co nie miara
Jak mi to załatwisz – wzrośnie moja wiara

2018-01-28 06:52:55

Categories
Znalezione w internetach

Lokomotywa troszeczkę inaczej

Jest na mym kompie lokomotywa.
Nie. Nie żelazna, lecz też prawdziwa:
"eDonkey" – jej ksywa.
Stoi i sapie. Dyszy i dmucha.
Z nozdrzy ikonki zajadłość bucha.
Transfery na niej pozapuszczali,
Pliki ogromne będą ściągali,
I wiele mega w każdziutkim pliku,
W jednym aviku, film z fiku-miku,
W drugim mp3, w trzecim instalki,
które się nie chcą ściągnąć bez walki,
Dokumentacja – ooooo… jaka wielka,
sto pdf-ów do asemblerka,
w siódmym drivery do nowej karty,
w ósmym też software zachodu warty,
dziewiąty pełen przeróżnych skanów,
w dziesiątym filmik z dużego ekranu,
A tych downloadów jest ze czterdzieści,
sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści…
Choćby odpalić tysiąc ftp-ów,
i każdy zrobił tysiąc reget-ów,
i każdy nie wiem jak się wytężał,
to nic nie ściągną – taki to ciężar.
Nagle – gwizd!
Diody – błysk!
Connect – buch!
Wątki – w [cenzura]!
Najpierw — powoli — jak żółw — ociężale,
zaczyna — sockety — otwierać — ospale,
Szarpnęła za pliki i ciągnie z mozołem,
Progressbar zamrugał zielonym kolorem,
I transfer przyspiesza, i gna coraz prędzej,
Sto ramek po łączach ze świata już pędzi,
A dokąd ? A dokąd ? A dokąd ? Na wprost !
Po kablu, po kablu, gdzie stoi mój host,
Przez switcha, przez router, przez gateway, przez LAN,
I spieszy się, spieszy, bo tak każe plan,
Wciąż dioda na switchu migoce i mruga,
I błyskać tak będzie jak cała noc długa,
A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
a kto to to, kto to to, co to tak ssa ?
Że karta sieciowa już ledwie oddycha,
I pasmo sąsiadom kompletnie zapycha,
To bity ze świata łączami do plików,
A pliki powoli pęcznieją od bitów,
I gnają, i pchają, transmisja się toczy,
Overnet te bity wciąż tłoczy i tłoczy,
I będzie wciąż tłoczyć, nie powie że dość,
A wszystko wrednemu billowi na złość.

2018-01-28 06:07:09

Categories
Znalezione w internetach

A morze wiersza?

Błądząc po internecie, natrafiłam na coś fajnego 😉

Samochwała
Samochwała w kącie stała
i tak rok podsumowała:
zdolny jestem niesłychanie,
mam na świecie poważanie,
w kraju – same osiągnięcia:
dłuższe życie (od poczęcia),
koalicja wzór współpracy,
z sejmu – dumni są rodacy,
rząd najlepszy od półwiecza,
skupił się na wielkich rzeczach.
Kompetentni ministrowie,
każdy poseł – ideowiec,
z zasadami, jak husaria:
bóg, ojczyzna, honor(aria).
Dla narodu – becikowe,
nowy peron we Włoszczowie.
Lepiej żyje się rodzinom
(jednej mamie i dwóm synom).
Okno na świat – otworzone,
turystyka – w jedną stronę,
lepsza praca, wyższa płaca
(zwłaszcza, jeśli ktoś nie wraca).
Gospodarka rozpędzona:
są mieszkania (trzy z miliona),
jest kilometr autostrady,
ład moralny i zasady.
Politycznej wzrost kultury
(nurt [cenzura]ejski, przykład z góry),
nie ma wsi, (choć jeszcze trochę,
a zrobimy wszędzie wiochę).
Cały naród żyje w zgodzie.
IPN – i po narodzie.
CBA – udane akcje,
super men – co rusz, atrakcje.
W szkołach nie ma już, Darwina,
będzie dryl i dyscyplina,
nie podskoczy żaden gieroj!
Tolerancji nie ma! Zero!
Żadnych gejów, ferdydurek,
jest amnestia i mundurek!
Wolność słowa i pluralizm,
(bo rządzących wolno chwalić).
Jest religia na maturze,
wierny lud na jasnej górze.
Nie rozumie tylko unia:
rząd z Warszawy, czy z Torunia?
Krótko mówiąc: rok udany!
Tylko naród… do wymiany!

2018-01-28 06:03:22

EltenLink